Która na osi?
12:00:00
RTL SKI JUMPING 2007

Rok temu pisząc recenzję RTL Ski Jumping 2006 wyraziłem głęboką nadzieję, że autorzy gry stawiając solidne fundamenty otworzyli sobie furtkę do stworzenia znakomitej symulacji skoków narciarskich. Zrobiłem to nie bez powodu. Wersji 2006 brakowało właściwie ostatecznego szlifu, który podniósłby poziom komplikacji, a więc i poziom trudności. Bardzo spodobała mi się ówczesna konwencja założona przez 49Games, która kładła nacisk na część estetyczną oraz zabawę. Przy RTL Ski Jumping 2006 spędziłem bardzo dużo czasu i przyznam, że po tegorocznej edycji spodziewałem się zdecydowanego kroku naprzód. Tym bardziej że po raz pierwszy od 2003 roku konkurencja w postaci polskiej wersji programu wyraźnie spasowała. Wydawać by się mogło, że taki stan rzeczy podziała mobilizująco na Niemców i wydanie znakomitej symulacji skoków narciarskich stanie się faktem. Niestety, tym razem zostaliśmy nabici w butelkę. Nowego RTL’a należy rozpatrywać w kategorii „doklejonego numerka”. Żeby nie było, że recenzję piszę z zamiarem totalnego skrytykowania 49Games za powtórkę z rozrywki, wypada mi wspomnieć o zaletach.
Na pierwszy rzut oka gra sprawia naprawdę miłe wrażenie. Pomimo tego, że układ działów w menu nie zmienił się od 3 lat, to naprawdę ciężko zarzucić autorom, że są partaczami w zakresie grafiki. Wszystkie ikony, napisy, animacje oraz efekty wizualne, na jakie natkniecie się między konkursami są po prostu śliczne. Kolejnym usprawnieniom poddał się tryb wieloosobowy. Oprócz zabawy po LAN-ie, można dołączyć do już istniejącej gry lub też samemu utworzyć serwer, nazwać go i pojeździć myszką po lobby. W sumie standard, którego brakowało poprzednikom. Z multiplayerem jest jednak zgrzyt – brak graczy. Podczas zabawy nie udało mi się natknąć na ani jeden serwer. Ciężko jest mi stwierdzić, jakie wrażenia zapewnia rywalizacja między ludźmi.
ŹRÓDŁO